W I niedzielę Adwentu gościliśmy w naszej parafii ks. Dariusza Białkowskiego kapłana naszej diecezji, który od 6 lat pracuje jako proboszcz w Turcji w parafii św. Heleny w Izmirze.
Turcja to w 98% kraj muzułmański, katolicy stanowią tam znikomy procent. Kościół św. Heleny należy do Archidiecezji izmirskiej, która obejmuje obszar naszego kraju. Przez 3,5 roku Kościół był zupełnie zamknięty, 40 lat nieremontowany. Jest takie prawo, że jeżeli Kościół przez dłuższy czas jest zamknięty to państwo może go przejąć i przekształcić w meczet. Na szczęście ze świątynią św. Heleny tak się nie stało.
Jest wiele trudności, z którymi boryka się ksiądz w Turcji np. nie może wyjść na ulicę w koloratce. Ksiądz Dariusz wspomniał, że na początku, kiedy został proboszczem na mszę przychodziły tylko 3 osoby. Postanowił więc wyjść na ulicę z różańcem w ręku i modlić się o nowych wiernych. Obecnie dzięki modlitwie regularnie we mszy św. w niedzielę uczestniczy 50 osób. Wierni pokonują nawet 350 km, aby być w niedzielę na Eucharystii. Po 6 latach swojej posługi w parafii wspólnota odżyła. W niedzielę przed Mszą św. patrol policji przeprowadza kontrolę i dopiero wtedy kościół jest otwierany. W ciągu tygodnia są dyżury w kościele, może przyjść każdy kto czuje taką potrzebę i wspólnie z kapłanem może rozwiązać różne problemy. Zgłaszają się muzułmanie oraz emigranci z Syrii i Iraku, którzy uciekają przed wojną, aby przeczekać trudny czas. Muzułmanie, którzy chcą przejść na katolicyzm przez 3 lata przygotowują się a następnie przyjmują chrzest, bierzmowanie i I-szą Komunię Św., jednak osoby te są dyskryminowane w swoich rodzinach, płacąc tym samym najwyższą cenę.
Poruszające było jak ks. Dariusz opowiadał o sytuacji katolików w Turcji w porównaniu do naszej Ojczyzny. Dopiero teraz możemy docenić sytuację kościoła tam i u nas, ilością kapłanów, kościołów czy dostępnością do sakramentów.
Po wielu trudnościach udało się przeprowadzić generalny remont świątyni. Jednakże 3 lata temu Izmir nawiedziło trzęsienie ziemi. Kościół uległ licznym uszkodzeniom łącznie z jego zamknięciem. Pomimo tej tragedii ks. Dariusz się nie poddaje. Największym jednak problemem są potrzeby finansowe. Codziennie kontynuuje swoją misję: WSKRZESZENIE i POMNAŻANIE wspólnoty parafialnej w jednym z największych miast Turcji – Izmirze.
Ks. Dariusz Białkowski swoją obecnością i świadectwem w naszej parafii na kazaniach niedzielnych przybliżył nam życie katolików w Turcji. Zapewniamy o modlitwie za niego i jego „małą” wspólnotę parafialną. Życzymy wytrwałości w pielęgnowaniu wiary i polskości w Turcji.
Zofia Widurska